wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 27

Cwana Lala



  Powoli kończył się listopad i zaczynał grudzień... Po męczącym tygodniu z ''nową koleżanką'' nareszcie nastał weekend! ... Dzisiaj super nocka u Rydel! Jej! Nareszcie sobie pogadamy. Bo ostatnio jakoś nie było czasu. Albo problemy z Ross'em, albo Bella...
______________________________________________________________________________
30.11.13 (sobota)
  Wstałam dość wcześnie, żeby przygotować Nessę na wyjazd..Jestem w szoku, że mama dała się namówić i puściła jej malutką córeczkę na cały weekend do koleżanki. Tak czy inaczej, pozbyłam się jej i  nie muszę zostać w domu i niańczyć...Wyszykowałam siostrzyczkę, a Chris ją zawiózł.
 Ubrałam się, zjadłam jakieś śniadanie i pognałam do Delly, która prosiła mnie o pomoc...W jednej chwili byłam przed drzwiami moich sąsiadów. Otworzył mi zawsze uśmiechnięty Ell...
- Hejka! - krzyknął
- Hejka, Ell! - przywitałam się i weszłam do środka
- Rydel mówiła że masz przyjść i posprzątać...
- Że co?
- Noo..A nie?
- Miałam przyjść jej pomóc.
- Aaa.. No to pewnie w sprzątaniu.. - wtedy z góry zeszli Rocky z Rikerem
- A wy gdzie idziecie? - zapytałam, widząc że chłopacy razem z Ratliffem wychodzą z domu
- Po zakupy. To nara! - krzyknął Rocky
- Aha.. - poszłam do kuchni, do której właśnie weszła Delly..Chwilę sobie pogadałyśmy, a potem zabrałyśmy się za sprzątanie, ponieważ jutro przyjeżdżają rodzice Lynch'ów...
                                                                                        *
  Delly zabrała się za sprzątanie łazienki, a ja poszłam do pokoju chłopaków... Weszłam do pierwszego pokoju.. Jak się okazało był to pokój Ross'a...otworzyłam drzwi, zostawiłam miotłę i inne środki sprzątające obok szafy i postanowiłam zająć się zaścieleniem łóżka..Podniosłam kołdrę i zobaczyłam prawie na pół nagiego blondyna. Od razu ją puściłam na ziemię..
- Ross!
- Scarlett! - krzyknął przestraszony lub bardziej zaskoczony chłopak - Co ty tu robisz?!
- A ty? Nie jechałeś z braćmi po zakupy?
- Chyba sobie żartujesz..Jest sobota, a wtedy śpię zwykle dłużej.. - uśmiechnął się
- Jest 11.00..
- No właśnie..Mi się nigdzie nie śpieszy.. - spojrzał na mnie obojętnie, podniósł z podłogi kołdrę i z powrotem się pod nią schował
- Ross! Wstawaj! - zaczęłam go szturać - Muszę tutaj posprzątać!
- To mnie zmuś! - wzięłam kołdrę i wyrzuciłam przez okno
- To jak, poddajesz się??
- Nigdy! - uśmiechnął się zadziorczo i pociągnął mnie z całej siły za rękę..W jednej chwili znalazłam się obok blondyna na łóżku..On tylko na mnie popatrzył, chwycił za koc i okrył nas oboje...
- Wow..To ten twój extra pomysł?
- Mhm...
- Czyli, że teraz jesteśmy jak te dzieci, które się bawią w namiot z koca, tak?
- Ach te wspomnienia co nie.. Tylko, że wiesz.. My już jesteśmy dużymi dziećmi. Jak byliśmy mali to bawiliśmy się zabawkami w takim namiocie, a teraz... - nie dokończył tylko spojrzał na mnie swoim zabójczym spojrzeniem i uniósł dwukrotnie brwi
- Nawet nie chcę wiedzieć co teraz myślisz..
- Oj..Wiem, że ty też o tym myślisz.. - zaczął się do mnie zbliżać, aż do pokoju weszła Delly i zaczęła się wydzierać...Skończyło się na tym że Ross sam sprzątał swój pokój. Ja i Rydel zajęłyśmy się kolejno pokojami reszty chłopaków, kuchnią i na końcu salonem... Zdążyliśmy o 15.00. Później mieliśmy już czas wolny...
______________________________________________________________________________
  Około godziny 15.30 poszłam do domu coś zjeść. Nikogo oczywiście nie było..Ale była kartka (moja mama chyba lubi pisać takie karteczki, bo często je zostawia heh) : Córeczko. Jesteśmy na kolacji u znajomych. Nessa jest u koleżanki na weekend, a twój brat pewnie siedzi u Jim'iego..Wrócimy późno, więc na nas nie czekaj. Całuję. Mama. :) 
Super. Chata wolna, ale i tak nocuje dzisiaj u Rydel, więc wszystko mi jedno...Zjadłam to co było w lodówce i poszłam naprzeciwko... Na początku siedzieliśmy w ciszy w salonie, ponieważ nie było prądu..Następnie prąd wrócił, chłopacy z okrzykiem radości włączyli szybko jakiś film...
Był nudny..Ale nikomu nie chciało się wstać i go zmienić. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi..
- Rodzice? - pomyślał głośno Rocky
- Nie..No co ty... - palnął Ross i poszedł otworzyć..Przed jego oczami ukazała się znajoma blondynka
- Hej. - przywitała się
- Hej... - odparł chłopak
- Ty jesteś Ross?
- Takk...
- Wiedziałam. A ja jestem..
- ..Bella.
- Wow..Skąd wiedziałeś? Rocky ci mówił?
- Nie.. Gdzieś słyszałem.. - odpowiedział szybko
- To fajnie..Yy..Przyszłam do Rocky'ego. - przy drzwiach momentalnie znalazł się szatyn - O hej, Rocky..
- Hejka. Yy..Ross możesz nas zostawić..
- Spoko... - odszedł
- Przyszłam ci podziękować..
- Za co?
- Ze mi powiedziałeś gdzie mieszka mój kolega..No kilka dni temu. Pamiętasz?
- Tak, oczywiście, że pamiętam..
- No..I chciałam się ciebie zapytać, czy nie poszedł byś ze mną np. jutro się przejść po mieście czy coś??
- Wiesz..Ja mam dziewczynę..
- Ale mi nie chodzi o randkę..tak po prostu..Bo wiesz, ja tu nikogo nie znam..No oprócz ciebie i tamtego kolegi..
- A Scarlett..?
- Ach ona..No wiesz niby się przyjaźnimy ale ona się teraz zachowuje jak gwiazda, myśli, że jest nie wiadomo kim...
- Ona? Serio? Jakoś mi to do niej nie pasuje...
- Mi też..Ale tak jest.. - powiedziała cienkim głosem, udając płacz
- Nie martw się, mogę cię jutro oprowadzić jak tak bardzo ci na tym zależy..
- Naprawdę? Dziękuję! - rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek
______________________________________________________________________________
*Tymczasem w salonie*
- I mówisz, że to była ona? - zapytałam z ciekawości
- Tak. Jestem pewien! Ta sama podła mina..- mówił Ross
- To na pewno ona..
- Tylko czemu Rocky tak długo z nią gada? - wtrąciła Rydel
- Nie wiem..Ale ona może mu nagadać za dużo..
- Lepiej po niego pójdę.. - dodał Ell..Nie musiał daleko iść, bo do pomieszczenia wszedł Rocky razem z Bellą, która posłała mi zimne, pełne satysfakcji spojrzenie
- To jest Bella! - przedstawił szatyn..Nikt nic nie odpowiedział
- Cześć, Bella.. - zaczęłam
- Hej, kochana przyjaciółko! - podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła (no to mnie zatkało...)
______________________________________________________________________________

Hejka!!! Mam dla was rozdział, który jest dosyć dziwny hehe :D Piszcie jak wam się podoba...
I pytanko, jak zachowa się Scar po słowach Belli??
A teraz tak w ogóle z innej beczki..Jak zapewne słyszeliście, R5 będzie w Polsce!!! Tak. Będą 5 lutego 2014 roku w Warszawie (tu macie stronkę: r5rockstheworld.com) Jej..Cieszę się jak głupia..No ale zawsze coś musi być.. Nie wiem, czy pojadę, chociaż cholerie bym chciała, ale kłopot z transportem, bo bilety nie są aż takie drogie... A wy jedziecie?? Piszcie :) 
A tutaj parę fotek:

 Wawa na drugim miejscu                              
 (po głosowaniu)                                               Szok!!! Czekamy na was <33

 Trzymajcie się miśki <33 


~Olivia~




11 komentarzy:

  1. Po pieerwsze: Boski rozdział :)
    Po drugie: Scarlet chyba zrobi z tego awanture... Ale co ja tam wiem...
    Po trzecie: Fajnie że R5 będzie w polsce. Ja chyba nie pojade na koncert... :(
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Wcale nie jest dziwny tylko raczej wciągający. :D Wydaje mi się że Scar wyjdzie i pobiegnie za nią Ross. Z niecierpliwością czekam na nexta. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdizał ;) jak zwykle ^.^ Niech jej Scar przywali i po krzyku hehe ;D Ja na pewno będę na koncercie.... Jeszcze nie jestem pewna co do VIP'a, ale tak normalnie to będę!!!!!! <3 ;* XD
    Czekam na next =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Heh najlepiej przywalić :D
      O matko zazdroszcze... Wyśliesz mi zdjęcia z koncertu :)

      Usuń
  4. No po prostu cudowny jest ten rozdział.. i ta Bella taka kłamczuch i podła udaje przyjaźń z Scar i chce podporządkować sobie Rockego..ciekawe co będzie z tym oprowadzaniem po mieście.. czekam na następny :***
    Cudowny rozdzaił i blog.. :** :)) :DD :DD :)) Pozdrawiam LA Stars

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział kochana! ;**
    Nie martw się razem pójdziemy na ten koncert nawet do Warszawy! Heheh ;D
    Pozdrawiam Paulina ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh dziękuję kochana ;**
      Pewnie! Nawet pieszo... Już możemy wychodzić heh :D

      Usuń
  6. Cudowny rozdział! Uuu, ale będzie się działo..Scar na bank się wkurzy..
    Czekam na next :)

    PS. Zapraszam do mnie
    http://bonfire-heart-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie lubię sie rozpisywać więc powiem tylko tyle że ŚWIETNY BOSKI PRZECUDOWNY jak zwykle *___* Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny *___* tylko kiedy następny ? xD Bosko piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział <3 ;)
    Jestem ciekawa co zrobi Scar ;))
    Ciekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję,że pojawi się niedługo xP

    OdpowiedzUsuń