piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 28

Początek czy Koniec?


[...] Kochana przyjaciółko?!... Chryste, czego ta dziewczyna się naćpała? I od kiedy jest taka miła? Coś tu nie gra...
- O jakie one są słodkie... - powiedział Rocky patrząc na przytulającą mnie Bellę
- Yyy...Że co? ...Bella o co ci do cholery chodzi?! - wybuchłam
- Ale o czym ty mówisz? - mówiła jak niewinne dziecko
- O czym? ... Przez całe lata spęczone w gimnazjum i liceum zatruwałaś mi życie. teraz sobie tak nagle przyjeżdżasz i znowu zatruwasz mi życie! A do tego przychodzisz sobie tutaj tak jakby nigdy nic i wmawiasz Rocky'emu jakieś głupoty!!! Mam ciebie serdecznie dość! Tych twoich gierek! Rób sobie ze mną co chcesz ale moich przyjaciół zostaw w spokoju!  - cała czerwona wybiegłam z domu. Reszta siedziała cicho patrząc na Bellę, która jakoś nic sobie z tego nie zrobiła...Biegłam przed siebie, nie wiedząc w ogóle gdzie. Chciałam od tego wszystkiego uciec...Zatrzymałam się gdzieś na skrzyżowaniu. Nagle ktoś złapał moją rękę i przyciągnął do siebie...
- Ross? - odwróciłam się w jego kierunku
- Dlaczego uciekłaś?
- Dlaczego za mną pobiegłeś?
- Bo tak!
- Fajna odpowiedź...
- A co miałem pozwolić, żebyś zrobiła jakieś głupstwo? Jesteś do wszystkiego zdolna wariatko!
- Ja... - z oczu zaczęły mi płynąć łzy - Ja już się pogubiłam...Wszystko mi się sypie! W szkole mam złe oceny, przez jakieś pieprzone głupstwa zerwaliśmy i jeszcze ona! Po co tu przyjechała?! Żeby zniszczyć mnie do końca...A teraz władowała się w moich przyjaciół...
- Nie płacz...Ona na pewno nas nie poróżni..
- Nie bądź tego taki pewien Ross...Ona potrafi przekonać każdego..To co chce dostanie. Taka już po prostu jest...Założę się, że Rocky już nie wiadomo co sobie o mnie myśli...
- Pogadam z nim... Ale dlaczego próbuje przekabacić Rocky'ego?
- Bo jest sławny! I o to tu chodzi...Boli ją to, że przyjaźnię się z kimś takim jak wy.Z resztą, że w ogóle się z kimś przyjaźnię...
- Spoko...Nie damy się jej..Chodź już do domu..Delly się na pewno martwi...
- A jak ona tam..
- Najwyżej..To mój dom i jakaś laska nie będzie w nim przesiadywać bez mojej zgody..
- Dziękuję ci...Mimo, że ja cię tak potraktowałam ty mi pomagasz.. - przytuliłam się do niego
- E tam... To była moja wina..I muszę sobie wywalczyć to co straciłem.. - po tych słowach oboje ruszyliśmy w kierunku domu...Na moje szczęście blondynki już tam nie było. Wyszła zaraz po moim zniknięciu...Rodzeństwo zdążyło już wytłumaczyć Rocky'emu co za ziółko jest z Belli..Na początku nie chciał w to uwierzyć, ale przekonali go. Reszta dnia minęła spokojnie. Razem z Rydel zrobiłyśmy sobie babski wieczór( w który włączył się również Ell). Na sam koniec obejrzałyśmy jeszcze parę filmów i poszłyśmy spać...
___________________________________________________________________________
                                                             Drogi Pamiętniku
  Myślałam, że już lepiej żyć nie mogę. Przyjazd do Los Angeles to był najlepszy pomysł moich rodziców.Tak przynajmniej zdawało mi się na początku...Poznałam przyjaciół, wymarzonego chłopaka z którym zerwałam - nie wiem czy będziemy razem, przynajmniej na razie nie.. Kiedy z powrotem powoli zaczęło mi się układać, zjawiła się ona- przeklęta Bella Hudson - Tak, dokładnie ta sama wredota z tamtej szkoły..Mam dość już wszystkiego. Znowu zatruwa mi życie, ale powiedziałam sobie, że się jej nie dam. Przecież nie mogę pozwolić, żeby jakaś osoba kierowała moim życiem... Z resztą niedługo święta. Nie mogę się teraz przejmować takimi głupotami...Szkoda, że w LA nie pada śnieg..Brakuje mi go...

___________________________________________________________________________

 Hejka!!! Napisałam ten oto rozdział :) Mam nadzieję, że się podoba... Jest trochę krótki, ale miałam małe problemy z internetem przez ten cholerny wiatr i postanowiłam, że wstawię tak jak jest , bo chciałam akurat dzisiaj tak na Mikołajki ;* Myślę, że źle nie wyszło..Następny pojawi się prawdopodobnie jutro bądź jeszcze dzisiaj jak mi prądu nie zabiorą heh :) A tak w ogóle to jak wam mijają Mikołajki?? Mi spoko, byłam dzisiaj raptem na dwóch lekcjach bo musiałam się zajmować dzieciakami z podstawówki hehe :D Dobra to chyba na tyle, nie rozpisuje się, bo wiem, że to nudne...
 
Pa pa Miśki <33 
A to cover R5 - zakochałam się <33




 ~Olivia~

4 komentarze:

  1. Świetnyt rozdział ;) A to są najgorsze Mikołajki w moim życiu... Całe przepłakałam... Ale chociaż są drobne sprawy które sprawiają, że się uśmiecham np. to, że dodałaś nowy rozdział ^.^
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj biedactwo moje...Przykro mi. ..Mam nadzieję, że przyszłe mikołajki będą lepsze :)
      Cieszę się, że ci się podobał :D

      Usuń
  2. No po prostu fantastyczny!
    Taki ciekawy! <3 <3
    Dodaj szybko proszę, bo już czekam na niego! :* :DD
    Mi Mikołajki minęły średnio, sama w domu i bez prezentów ;(
    Mieliśmy z klasą jechać do kina i i tak nie pojechaliśmy, prezentów też sobie nie daliśmy, bo mieliśmy za to jechać do kina, a wyszło że i tak nie pojedziemy, więc ani to, ni to. jeszcze tyle lekcji było i w sumie to nie były za dobre mikołajki....Ale przynajmniej dodałaś rozdział.... :DDD I to jest fajne :DDD :*** Pozdrawiam LA Stars

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana ;* My ogólnie też mieliśmy do kina jechać, ale nie wypaliło...

      Usuń