środa, 4 września 2013

Rozdział 15

Kłopoty

   Z powrotem do Los Angeles wróciliśmy w niedzielę wieczorem...Byłam zmęczona, ale chciałam jeszcze pogadać z Vanessą przez telefon, bo chciała wiedzieć wszystkie szczegóły... Poszłam spać dopiero około godziny 3.00. Rano, kiedy jadłam śniadanie byłam prawie nie przytomna. Z resztą na lekcjach było to samo. Kompletnie zapomniałam o sprawdzianie z historii i referacie z fizyki. Po powrocie do domu (o dziwo) zastałam mamę w domu...
- Cześć, mamo. Co robisz o tej godzinie w domu? - byłam trochę zdziwiona, bo mama ostatnio jest taka zapracowana...Ale najdziwniejsze było to, że stała na środku kuchni z założonymi rękami i przerażającym wzrokiem...
- Dzisiaj mam wolne.. Przecież ci mówiłam przy śniadaniu, ale najwidoczniej nie słuchałaś.
- Oo, przepraszam...Ale dlaczego tak na mnie patrzysz i nic nie mówisz? - Dobra, na serio nie kumam o co jej chodzi.. Ale  wydaje mi się, że coś przeskrobałam.
- Usiądź. -  wykonałam polecenie mamy. - Posłuchaj. W piątek przyszedł list z ocenami. - Uuu.. No to już wiem o co chodzi...
- Wiesz... - zaczęłam.
- Słuchaj, ja nie mówię , że masz same jedynki, ale powiem ci tyle.. jest źle. Odkąd się przeprowadziliśmy do LA twoje oceny są coraz gorsze..
- Ale mamo, ja ci to mogę wytłumaczyć..
- Mi nie musisz nic tłumaczyć..Po prostu za dużo czasu spędzasz z Rydel i tymi chłopakami.  Nie słuchasz na lekcji, masz głowę w chmurach, nie odrabiasz prac domowych i jesteś nie przygotowana...
- Wiem, że to słabo wygląda, ale...
- I dowiedziałam się, że ominęłaś kilka ostatnich dni w szkole...Gdybym to wiedziałam to byś nie pojechała do Nowego Jorku.. Dopóki nie wyprowadziliśmy się z Nashville miałaś bardzo dobre oceny i zawsze byłaś ponad materiał omawiany w szkole... Nie wiem, czy przyjazd tu to był dobry pomysł... - Ooo tu to przegięła...
- Co?! Żartujesz sobie? ... Zapomniałaś, że oprócz tego, że byłam szkolną prymuską, byłam również nieszczęśliwa! Nie no super mieć same szóstki, super też jest, że wszyscy mają cię głęboko..... Nikt cię nie lubi i się z ciebie nabija.. Naprawdę mamo, cudowne życie! Dziękuję ci bardzo.
- Wiem, że nie miałaś lekko...
- Mało powiedziane...
- Nie martw się zostajemy tu, nigdzie nie wyjeżdżamy. Ale musisz poprawić oceny i bardziej skupić się na lekcji..
- Dobrze.
- Czyli, że... Od tej pory jak przychodzisz ze szkoły odrabiasz lekcje i  uczysz się... A ja będę cię pilnować...Bo za tydzień biorę urlop dwutygodniowy...
- Okey... Ale dzisiaj naprawdę nie mam nic do odrobienia i do nauczenie, więc mogę...
- ... Nie. Zostajesz w domu ze swoją siostrą, bo ja z tatą wychodzimy.
- Ale Nessa ma nianię..
- Allyson jest chora, ma zapalenie płuc i nie wiem kiedy wróci do pracy....
- Czyli będę przez najbliższy tydzień musiała zostawać z moją kochną siostrzyczką w domu?... Chwila, a Chris?
- Chris też z nią może raz zostać.. Ale on teraz bardziej przyłożył się do nauki, bo w tym roku kończy szkołę, a ty za rok... Też powinnaś się wziąść za siebie.
- To nie fair.
- Oczywiście, jak zawsze... A teraz na górę. Odrabiać lekcje... - Byłam tak wkurzona, że bez słowa pobiegłam do swojego pokoju..
***************************************************************************
                                                                 Drogi Pamiętniku       
   Przed chwilą dostałam niezły wykład od mamy... Wiem, że moje oceny nie są aż tak cudowne jak przedtem, ale...Ale teraz przynajmniej jestem szczęśliwa! Lubię spędzać czas z Rydel i jej rodzeństwem. Co prawda jestem u nich może trochę za często, bo nawet nie bywam w domu, tylko u nich nocuje, ale ona nie może zabronić mi się z nimi spotykać.. Zwłaszcza teraz kiedy mam chłopaka. A tak w ogóle to przed wczoraj kiedy byłam w NY na ich koncercie Ross powiedział mi, że mnie kocha! Chociaż tak właściwie ja to powiedziałam pierwsza, no ale co za różnica :) Ale, teraz przez tydzień i tak będę siedzieć w domu, bo muszę nadrobić zaległości i zająć się siostrą bo Ally jest chora:( No trudno....

**********************************************************************************
  Po kilku godzinach nauki i odrabiania lekcji wreszcie mogłam odpocząć i pooglądać telewizję...Ale długo to nie trwało, bo mojej siostrzyczce się nudziło...
- Scar chodź się ze mną pobaw...Plossiięęę... - zrobiła minę szczeniaczka
- A nie możesz się sama pobawić? - zaczęła udawać płacz - Dobra, już dobra idź na górę, a ja zaraz do ciebie przyjdę...
- Dobrze... Ale przynieś ciasteczka! - szybko pobiegła do swojego pokoju..Nagle ktoś zapukał do drzwi..- poszłam otworzyć.
- Ross, co ty tu robisz?
- Przyszedłem, nie cieszysz się? - chłopak posmutniał
- Oczywiście, że się cieszę! - pocałowałam blondyna, któremu od razu poprawił się humor...
- No. To może przejdziemy się gdzieś??
- Nie mogę muszę siedzieć w domu... Mama kazała mi zostać, bo mam poprawić oceny..
- Po co?
- Żebym miała lepsze oceny!
- Po co?
- Dobrze, że ciebie uczą w domu...Słuchaj muszę zostać i się uczyć, bo jak mama się dowie, że wyszłam i to z tobą, to mnie zabije..
- Czyli, że twojej mamy ani taty nie ma w domu?
- Nie.. - na jego twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech  -Dlaczego się tak uśmiechasz? - chłopak uniósł dwukrotnie brwi
- Wiesz, skoro nie ma nikogo w domu to... - zaczął się do mnie przybliżać..
- Chyba sobie żartujesz...
- Wcale nie, ja mówię bardzo serio.
- Moja siostra jest w domu.
- Uuuu... - Vanessa nagle przybiegła z powrotem na dół
- Ross poznaj moją siostrę Vanessę..
- Cześć.
- To ten twój chłopak?
- Tak.
- Wiesz co Vanesso, może ty się pobawisz u góry a ja z twoją siostrą na dole? - Wtrącił chłopak
- Ross!
- Nie. Ale ty możesz się pobawić ze mną u góry lalkami. Mam nawet podobną do ciebie...
- Serio?? Dobra, to chodźmy. - dziwnie spojrzałam się na chłopaka  -No co?... A ty kochanie siedź tu sobie i się grzecznie ucz.. - ucałował mnie w policzek  i udał się z Nessą na górę...
- Hmm...Moja młodsza siostra odebrała mi chłopaka... - mówiłam do siebie
        ***
    Później dołączyłam do zabawy...O 19 przyszedł Chris, a ja na chwilę poszłam z Ross'em do niego, żeby odwiedzić Rydel...Kilka minut przed przyazdem rodziców byłam już u siebie.
***********************************************************************************

Hejka. Nie chciałam dzisiaj dodawać rozdziału, bo miałam ciężki dzień,ale... Martynka mnie namówiła.. Dziękuję jej bardzo <3 Wydaje mi się, że jest trochę krótki, ale to nic, następny będzie dłuższy :) Jak się podoba?? Proszę o komentarze <3 Pozdrawiam :)
A to tak na takiego jakby kopa :D 
 

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podobał ;) Jak zwykle ^.^
    Czekam na nexta =^]

    OdpowiedzUsuń