6.11.13
Po dzisiejszych lekcjach udałam się na próbę. Trochę mi nie wychodziło, bo myliłam się z tekstem.. Byłam strasznie rozkojarzona. Myślałam tylko o tym, że dzisiaj idę na wymarzoną randkę. Dzisiaj po raz pierwszy zaśpiewałam przed publicznością, co prawda nie wielką, bo tylko prowadzący i aktorzy, ale zawsze coś.. Gdy zaczęłam śpiewać drżał mi głos. Na pewno ze stresu..I dlatego, że Ross cały czas się na mnie patrzył.... Około godziny 17 byłam w domu i szykowałam się na wyjście....Nie czekałam na blondyna, ponieważ i tak wiedziałam, że się spóźni, więc poszłam po niego do domu...
- O cześć Scarlett... - przywitała mnie ciepło Rydel
- Hej...Dlaczego tak dziwnie na mnie patrzysz?? Boję się..
- Słyszałam, że idziesz z moim braciszkiem na randkę??
- Tak. Dobrze słyszałaś.
- O matko.. Jakie to słodkie!
- Tak tak... Jestem ciekawa kiedy umówisz się z Ell'em..
- Mówiłam ci, że my jesteśmy tylko przyjaciółmi...
- To może czas to zmienić? - dziewczyna pokiwała tylko głową i wróciła do góry, w tym samym momencie na dół zszedł Ross..
- Wow, jak ty pięknie wyglądasz...
- Dziękuję, ty też..
- To co idziemy??
- Idziemy. - poszliśmy do jakiejś ekskluzywnej restauracji.. Nie byłam aż tak zachwycona,bo inaczej to sobie wyobrażałam..Wiedziałam, że jest to droga restauracja i jakoś dziwnie się czułam..To ni mój styl... Ross to chyba zauważył..
- Nie podoba ci się?
- Co? Oczywiście, że mi się podoba.. - chłopaka to nie przekonało
- Ale, wiesz, że to nie jest miejsce gdzie chciałem cię zabrać? - no to mnie zatkało.
- Jak to? To czemu tu jesteśmy?
- Bo chciałem zobaczyć twoją reakcję! Wiem, że nie lubisz chodzić do takich restauracji.. - zrobiło mi się trochę głupio - Zamknij oczy i chodź ze mną..
- Nie wiem czy mogę ci ufać..
- Zaufaj. - chłopak zawiązał mi na oczach chustkę i złapał za rękę.. Po chwili kazał mi ją zdjąć...Nie wiedziałam co powiedzieć... w jednej chwili znaleźliśmy się w najpiękniejszym miejscu na świecie.. Blondyn przyprowadził mnie na plażę. Zobaczyłam przed sobą koc na którym były świece, róże i koszyk... Ross wiedział w jakim momencie ma się tam zjawić, ponieważ kiedy przyszliśmy akurat zachodziło słońce. Wtedy przypomniałam sobie pierwszy raz kiedy mnie tu zabrał...
- I jak? Niespodzianka?
- I to jaka! Nie wyobrażałam sobie czegoś takiego..Dziękuję! - przytuliłam chłopaka..
Usiedliśmy na kocu. Ross wyjął jedzenie z koszyka i wino...Później włączył romantyczną muzykę z telefonu i poprosił mnie do tańca... Robiło się dość późno, więc zaczęliśmy się zbierać.. Kiedy szliśmy brzegiem morza, potknęłam się o jakiś kamień i wpadłam na Ross'a, który wylądował w wodzie..
- O Boże! Przepraszam cię...- No oczywiście wiedziałam, że coś spieprzę!
- Nic się nie stało.. Ale teraz jestem mokry.. - zrobił smutną minę i nagle pociągnął mnie za rękę..- No.. To teraz jesteśmy oboje mokrzy! - powiedział z satysfakcją
- Pożałujesz.. - zaczęłam go chlapać.. Po chwili jednak wyszliśmy z wody,bo zaczęło robić się zimno... Wróciliśmy do domu. O dziwo nikogo w nim nie zastaliśmy...
- Gdzie są wszyscy - zapytałam
- Kazałem im iść na miasto, żeby nam nie przeszkadzali...
- Aha..To co robimy??
- Możemy obejrzeć jakiś film..
- Możemy. Ale horror!
- Horror?
- Plosię... - zrobiłam minę szczeniaczka
- No dobra, ale jak mi coś dasz.
- A co pan by chciał?? - wskazał palcem na swój policzek
- Oj no dobrze.. - wykonałam życzenie chłopaka
- To idź wybierz film, a ja zrobię pocorn.. Ale oglądamy w moim pokoju,ok?
- Czemu?
- Yyy...A nie wiem tak sobie.. Nie bój się..
- To się boisz oglądać horror - chciałam się odegrać
- Hahaha... - wybrałam film i poszłam do góry... na łóżku blondyna zobaczyłam kartkę, a obok niej leżała róża..Przeczytałam kartkę.. Było na niej napisane: Kochanie, odwróć się <3
Odwróciłam się i zobaczyłam Ross'a, który od razu mnie pocałował..
- Fajnie?
- Co jeszcze wymyślisz?
- Zobaczysz..Chodź, oglądamy. - film nie był aż taki straszny.. No przynajmniej dla mnie, bo już go oglądałam..
Gdy się skończył była godzina 1:30. Postanowiliśmy obejrzeć następny. Tym razem był to inny film pt. '' Pamiętnik''. Lubiłam ten film, ale byłam tak zmęczona, że zasnęłam w połowie.. Chłopak nie chciał mnie przenosić do pokoju Rydel, żebym się nie obudziła.. Z resztą on też po chwili zasnął...
***************************************************************************
Obudziłam się w innym pokoju niż zwykle.. Byłam wtulona w Ross'a. Widziałam, że jeszcze śpi, więc postanowiłam po cichu wydostać się z jego ramion i poszłam do kuchni. Przy stole siedziała Rydel z Rockim..
- Hej. - przywitałam się
- Cześć.. A gdzie nasz drugi śpioch.? - mówiła Rydel
- Na górze. Nie chciałam go budzić.
- No.. Ross się musi wyspać po tak pracowitej nocy.. - zaśmiał się Rocky, blondynka kopnęła go w nogę
- Rocky!
- Ałaa, to bolało..
- To następnym razem pomyśl za nim cokolwiek powiesz...
- A co może tak nie było?
- Nie, nie było.. - wtrąciłam
- To czemu spaliście razem??
- Dobra, Rocky skończ! I idź się zająć swoimi sprawami..- chłopak poszedł do telewizora
- Skąd on wie, że spałam z Ross'em?
- Bo byliśmy wczoraj u niego w pokoju.. Wyglądaliście tak słodko..
- Taa.. Oglądaliśmy film i musiałam zasnąć..
- ... To opowiadaj.. Jak było??
- Było cudownie.. Najpierw poszliśmy na plażę, później szliśmy brzegiem morza i wrzuciłam go do wody, a potem on mnie.. No i wróciliśmy do domu i oglądaliśmy film..
- Nieźle to wymyślił..
- Tak.. Nie spodziewałam się tego..
- To widzę, że jesteś szczęśliwa?
- Bardzo..O kurde! Dzisiaj czwartek, muszę lecieć do szkoły!!!
- Jest 11.. Już ci się nie opłaca...
- Ale mama mnie zabije..
- Spokojnie nie ma jej, ani twojego taty w domu.. Wczoraj do mnie dzwoniła, a tak właściwie to do ciebie, bo na twój telefon.. I powiedziałam jej, że dzisiaj nocujesz u nas..A ona powiedziała, że to dobrze, bo oni wyjeżdżają na tydzień do San Francisco i że wzięli Vanessę ze sobą..Więc wyluzuj..
- Ufff.. Chociaż coś dobrego.. - w tym samym momencie do pokoju wszedł Ross..
- Hej kotku.. - powiedział i przytulił mnie od tyłu, bo siedziałam na krześle -Cześć siostra!
- Wyspałeś się?
- Tak... Ale wiesz co jestem głodny, czy mogłabyś...
- ... Nie... Musisz zrobić sobie sam śniadanie..I się lepiej pośpiesz, bo za pół godziny mamy próbę...
- Co?!
- No.. - wyszła z kuchni
- Nie ma jak rodzina... - chłopak wyjął z lodówki jajka i boczek i zaczął smażyć jajecznicę.. - Też chcesz?
- Poproszę..
- No to jak ci się wczoraj podobało?
- Było wspaniale..
- No to się cieszę! - chciał mnie pocałować, ale do kuchni wszedł Rocky..
- Siema stary i jak było?
- Dobrze.
- Tylko tyle? Nie musisz zdradzać szczegółów, no ale chociaż coś..
- O czym ty gadasz?!
- No wiesz..
- Aha... Słuchaj jak jesteś taki mądry to weź sobie do domu tą swoją Nessę i jazda...
- Z tobą w ogóle nie można pożartować..- chłopak oburzył się i wrócił z powrotem do salonu..
- A tak w ogóle to wiesz, bo my jedziemy jutro NY...
- Co?!
- No wiem.. - nagle go ośliniło- A może chcesz jechać z nami?
- No nie wiem.. Wy przecież będziecie tam mięli koncert, a ja nie chcę..
- Nie będziesz przeszkadzać.. Proszę!!!
- Dobra, jak moi rodzice się zgodzą.. Chociaż i tak nie ma ich w domu.., więc..
- Super..
***************************************************************************
Drogi Pamiętniku
Wczoraj byłam na randce z moim blondaskiem.. To naprawdę była wymarzona Randka <3 Kocham go! Jutro NY!! Nie mogę się doczekać! ... Fajnie, będę na pierwszym koncercie mojego chłopaka.. Tylko jeszcze muszę zadzwonić do rodziców...<3
***************************************************************************
Hejka. Tak jak obiecałam dodaję ten rozdział jeszcze dzisiaj :) Nie wiem kiedy napiszę następny, bo teraz wymyśliłam sobie, że pojadą do NY i muszę coś wymyślić... Ale cóż. Może dodam jakoś we wtorek :) A właśnie jak się podoba ten rozdział?? :) Dla mnie jest spoko, chociaż mogłam się bardziej wysilić, hehe :) Komentujcie :D
I pioseneczka- zakochałam się w niej <3