poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 7

Niania
 2.10.13r.
  Dzisiaj miałam mało lekcji ,więc szybko znalazłam się w domu.. Mama siedziała w kuchni i czytała gazetę. Żeby uniknąć rozmowy ominęłam kuchnię i pobiegłam na górę, ale mama niestety ma dobry słuch..
- Hej hej, co tak szybko?
- Hej mamo...
- Może byś tak poinformowała, że przyszłaś a nie wkradasz się jak złodziej do własnego domu..
- Przepraszam..
- A jak tam w ogóle w szkole.?..
- Fajnie!
- Tylko tyle? Wydaje mi się że za dużo czasu poświęcasz tej rodzince...
- No wydaje ci się ...
- Wcale nie. Ja nie mówię, że nie możesz do nich przychodzić tylko, częściej bywasz tam niż w domu z nami.. Może byś chociaż ze mną pogadała o szkole czy o ..  o czymkolwiek..
- Przepraszam, masz rację.. To możemy pogadać.. Teraz..
- To opowiadaj!
- No to tak.. w szkole jest naprawdę fajnie.. Teraz wystawiamy taki musical..
- I co zgłosiłaś się.
- Tak, nie miałam wyboru.. Ale chciałam to olać, bo ja tam nie jestem dobra w takich rzeczach, ale Ross mnie przekonał.. Powiedział że jak będę występować to przyjdzie obejrzeć ten spektakl....
- To ten blondyn?
- Tak, a skąd wiesz?
- Widziałam jak cię dzisiaj do szkoły odwoził..
- No wiem..
- To twój chłopak?
- Co?! Mamo!
- Tylko się pytam...
- Nie...
- A właśnie, bo dzisiaj znowu wychodzę.. i tak będzie co drugi dzień bo mam te spotkania, a tata pracuje do późna więc postanowiłam..- przerwałam jej
- . ... Czyli muszę zostawać z Nessą?
- Daj mi dokończyć.. Nie. Zatrudniłam nianię i nie wiem o której dzisiaj przyjdzie, ale jak przyjdzie po moim wyjściu , to masz na nią poczekać.. Bo wiem, że dzisiaj też na pewno będziesz siedzieć u Rydel..
- Skąd taka pewność?.... Nie no pewnie że tak...
- No właśnie...

 O godzinie 18 mama szykowała się do wyjścia. Po chwili zadzwonił dzwonek i przyszła niania... Nessa szybko zeszła na dół...
- Witaj, to jest Vanessa i nią będziesz się opiekować.. - mama oprowadzała nianię  po domu. - Tu masz kuchnię więc nie krępuj się.. Moja starsza córka jest na górze, ale ona pewnie zaraz wychodzi więc nie przejmuj się nią..
- Jak to nastolatka..A ile ma lat?
-7
- A starsza ?
- 17.
- Aha dobrze rozumiem..
- I mam też syna w twoim wieku
- Miło słyszeć.. A jest w domu czy też ..
- Nie , nie długo powinien być ma, jakiś trening.
- Dobrze to cię zostawiam.. Nessa bądź krzeczna.. - powiedziała i wyszła...
- Hej ja jestem Scarlett.. - Przywitałam się
- A ja Allyson..
- Mama ci mówiła, że wychodzę?
- Tak mówiła.. Wybierasz się na randkę??
- Nie no co ty...
- Aha.. poczekaj chwilę muszę odebrać.. ... Halo? Tak Riker już ci mówiłam dzisiaj nie mogę przyjść bo jestem w pracy.. tak....tak .. wiem.. Może potem...Pa..
- Chwila.. trochę podsuchałam i ... Rozmawiałaś z Rikerem?
- Tak a co? Znasz go?
- Nie wiem czy o tego chodzi ale, bo brat mojej przyjaciółki ma na imię Riker i  on ma dziewczynę czy przyjaciółkę o takim imieniu jak ty..
- Riker Lynch?
- Tak! Oni miszkają naprzeciwko wiesz?
- Tak wiem...Ale się złożyło...
- No, dobra to ja lecę...
- Do nich?
- Tak..
- To powiedz Rikerowi, że ma tyle do mnie nie dzwonić..
- Okey.. a to twój chłopak..
- No można tak powiedzieć..
- Aha... To cześć - Wzięłam torbę i poszłam..
***************************************************************************
*Dom Rydel*
   Drzwi były otwarte więc weszłam do środka. Zastałam tam tylko Rockiego śpiącego na kanapie... W domu Lynch'ów panowała grobowa cisza... Było to trochę dziwne ,bo zazwyczaj jest tam bardzo głośno i wesoło.. Zawołałam dwa razy, ale nikt się nie odzywał, a nie chciałam budzić chłopaka.. Z resztą i tak spał jak kamień. Poszłam zobaczyć do pokoju Rydel, ale nikogo nie było.... Zeszłam z powrotem na dół... Do domu akurat wszedł Ross...
- No nareszcie! - krzyknęłam
- Oo.. Czekałaś na mnie?
- Nie.. Ale nikogo nie ma w domu, a Rocky śpi na kanapie...
- Hmm.. Nie przypominam sobie żeby gdzieś wychodzili..
- A ty gdzie byłeś?
- ....... - chwilę się zastanowił, potem zdziwnie się uśmiechnął - ..yy.. u koleżanki!
- Koleżanki?
- Takk!
- Aha to dobrze...Tylko nie wiedziałam że masz jakieś koleżanki?
- Niby czemu przecież jestem taki przystojny, uroczy i ...
- Tak tak wiem.... Bo twoja siostra mówiła że ty rzadko wychodzisz się z kimś spotkać...
- Dobra żartowałem... Nie byłem u koleżanki...
- Ha! wiedziałam!
- Czyli jesteś zazdrosna??
- CO?! Nieee.... Możesz się umawawiać z kim chcesz, a ja mam to gdzieś..
- Na pewno? - zaczął się do mnie przybliżać
- Tak na pewno Ross.
- Ej! Jak chcecie się lizać do gdzieś indziej, bo ja tu śpię!! - powiedział zdenerwowany Rocky
- To idź do swojego pokoju! - wtrącił blondyn
- To może ja przyjdę jak Rydel będzie w domu...
- Co? Nie! Wiesz co może chcesz iść ze mną do studia?
- Jakiego studia?
- Na plan serialu Austin&Ally
- No nie wiem, będę tylko przeszkadzać i ...
- Nie będziesz przeszkadzać! Miałem tylko tam po coś przyjść...
- No dobra bo przecież nie będę tu siedzieć z Rockim..
- No to chodź! - chłopak uśmiechnął się i poszliśmy do samochodu
**************************************************************************
*Dentysta*
- O kurde! Zapomniałam że mówiłam Scarlett, że ma dzisiaj przyjść... - powiedziała Rydel
- No to co? - wtrącił Riker
- To, że my siedzimy u dentysty , a ona pewnie sama w naszym pustym domu i do tego nie wie gdzie jesteśmy..
- Co za problem? Przecież Rocky został i Ross...
- Ross miał iść do studia a Rocky spał jak wychodziliśmy..
- No to do niej zadzwoń!
- Zostawiłam tela na łóżku..
- To masz mój... O sorki rozładowany...
- Ellington Ratliff - powiedziała asystentka dentysty, która wyszła z gabinetu...
- Ja nie idę! - Zaczął krzyczeć chłopak
- Idziesz i koniec!
- Nie wierzę, że w wieku 20 lat jeszcze boisz się dentysty..
- Chodź Ell, pójdę tam z tobą ... - mówiła spokojnie Rydel, chłopak wszedł do gabinetu razem z przyjaciółką...
***************************************************************************
- No to jesteśmy na planie.. I jak ci się podoba?
- Jest super!
- A teraz zwalę cię z nóg i pokażę ci coś na widok czego zemdlejesz... -blondyn pokazał mi ogromny plakat na którym znajdował się on sam
- Wow no naprawdę... Tylko powiedz mi kto to jest? -
- Bardzo  śmieszne!
- No bardzo... - nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna
- Ross! Jak ja cię długo nie widziałam! - przytuliła chłopaka
- Cześć! Taa.. Ja też się za tobą stęskiniłem... Um.. Poznajcie się, to jest Laura, a to jest  moja..... PRZYJACIÓŁKA Scarlett... - podałyśmy sobie ręce
- Miło mi cię poznać Scarlett.. - chwilę jeszcze rozmawialiśmy z dziewczyną, ale Ross'owi się śpieszyło....
- Dobra to my już musimy iść i ...
- A gdzie idziecie? - zapytała dziewczyna
- Do John'a, chodź Scarlett..
- Dobra... To cześć Laura, fajnie się z tobą gadało...
- Do zobaczenia..
- Co to miało być? - zapytałam
- O czym mówisz?
- No czemu tak szybko się zmyłeś?
- Co?! Nie wiem o czym ty mówisz.. Z resztą trochę mi się spieszy.. Nie chcę tu siedzieć cały dzień..
- Tak wiem, ale przecież mogłam sobie z nią pogadać, a ty byś załatwił swoje sprawy...
- Jeszcze by ci za dużo powiedziała...Taa.. Ja to mam długi język.. - przyspieszył
- Coś ukrywasz?
- Nie, tylko...O boże.. Nieważne.. Chodź już..
- Dobra..
***************************************************************************
- Gdzie jest Scarlett?? - zapytał Rydel zaraz po wejściu do domu
- Co?! Kto? .... A, ona.. Nie wiem....
- Rocky...
- No bo jak przyszła to spałem i potem przyszedł Ross i oni chyba się całowali, ja ich opieprzyłem, że mają być cicho i potem wyszła gdzieś z Ross'em....
- Całowali się?!
- Kto się całował? - wtrącił Riker
- Twój brat i moja przyjaciółka...
- Rocky naprawdę?
- Co? Nie ja, Ross!
- Aaaa... No.. teraz to wierzę..
- A co myślisz że ja bym nie mógł...
- Chłopcy przestańcie się kłócić!!
- A jak Ell?
- Poszedł na górę.. Dostał niezłe znieczulenie i teraz śpi..
***************************************************************************
   Gdy Ross w końcu załatwił to co miał załatwić, zostawiliśmy samochód na parkingu i poszliśmy się przejść po mieście...Później udaliśmy się na plażę ....  Szliśmy brzegiem morza w zachodzącym słońcu, było cudownie.... Do czasu.. Gdy zaczął padać deszcz. Szybko poszliśmy się schować pod słomiany parasol.
-Wow to niesamowity widok... - mówiłam z zachytem
- Tak.. Często tu przychodzę.. W ogóle jak mam wszystkiego dość. To dobre miejsce,żeby się nad wszystkim zastanowić..Nikt cię nie widzi, nie słyszy...
- A nad czym teraz myślisz?
- Nad tym jakby tu zrobić coś takiego żeby cię zaskoczyć...
- Coś romantycznego?
- No jak ty mnie dobrze znasz.. - chłopak uśmiechnął się i zaczął się do mnie przebliżać..Czułam jak szybko bije mi serce, ale nie protestowałam. Chciałam tego tak samo jak on. Było tak cudownie, ale ktoś nam musiał przerwać, była to Rydel..
- Poczekaj. Halo? Tak.. tak.. tak.. Dobrze Rydel nie martw się.. zaraz będziemy..
- Kto to?
- Rydel.. mówiła, że już wróciła i możemy wracać do domu.. Z resztą idzie burza, więc..
- No dobra, ale może byśmy...
- Chodź już... -cmoknęłam go w usta i pociągnęłam z rękę.
***************************************************************************
 Szybko pobiegliśmy na parking na którym znajdował się samochód, ponieważ zaczynało padać coraz mocniej... Po 20  minutach dojechaliśmy do domu...
- Czemu jesteście tacy mokszy? - zapytała Rydel
- Bo pada deszcz, a to twoja wina, bo kazałaś nam jechać do domu.. - powiedział zdenerwowany Ross, po czym udał się do swojego pokoju..
- Co mu się stało?
- Lepiej nie pytaj..
- Dobra nie będę.. Ale zapytam o coś innego. Całowałaś się z nim dzisaj?
- Cooo?!
- Noooo... Rocky powiedział że go ''tym'' obudziliście..
- Nie.. Nie całowałam się z Ross'em tylko...
- Tylko.. Co?
- No prawie się z nim pocalowałam..
- A dokładniej?
- No, bo pamiętasz wtedy w lesie...?
- Jak mogłabym zapomnieć..
- No i wtedy kiedy z nim szłam to graliśmy  w taką gre.. W pytania.. i on się zapytał czy dostanie ode mnie w twarz , gdy mnie pocałuje, no ale nic z tego nie wyszło i on chciał to dzisiaj powtórzyć, ale też nie wyszło i potem znowu i ... no to tyle..
- To ja siedzę u dentysty a wy tu takie rzeczy...
- Do niczego nie doszło, wyluzuj!
- Dobra dobra...Chodź jest trochę pózno, trzeba tej zgraji zrobić kolację..
- Taaa.. A właśnie wiesz co? Dzisiaj mama zatrudniła nową ninię dla Vanessy i wiesz kto to?  Allyson!
- Ta Rikera Allyson..?
- Tak.
- To super! Riker nie bedzie miał daleko, hehe..

Zrobiliśmy chłopakom kanapki, które szybko zniknęły z talerza. Później oglądaliśmy jakiś zdziwny zboczony film ( Wybrany przez chłopaków). Dochodziła 23, więc postanowiłam pójść do domu.. Pożegnałam się  przyjaciółmi i wyszłam przed dom. Jednak zatrzymał mnie Ross i dał mi jakąś karteczkę do ręki, tylko mrugnął i zamknął za mną drzwi.
***************************************************************************
                                                              Drogi Pamiętniku
     Dzisiaj był super dzionek.. Szkoła jak szkoła - nuda.. Ale za to miałam okazję poznać dzisiaj nową dziewczynę Rikera-Allyson, która okazała się być nianią Nessy. Fajna dziewczyna. Przeżyłam dziś również najpiękniejszy moment w życiu, a mianowicie.. Byłam z Ross'em najpierw na planie jego serialu i poznałam Laurę Marano, poźniej poszliśmy na plażę.. ale gdy zaczął padać deszcz schowaliśmy się pod parasolem. Ross chciał mnie pocałować, ale mu o nie wyszło bo przerwała nam Rydel, która musiała do mnie zadzwonić...:( No trudno.. Biedny. Ale na końcu wręczył mi karteczkę z napisem: MAM DLA CIEBIE NIESPODZIANKĘ! DO ZOBACZENIA JUTRO, KOTKU... Trochę się go boję <3

***************************************************************************

1 komentarz:

  1. Blog naprawdę fajowy, ale jeśli KissOofDeath ♥ mówi prawdę to tak trochę nie ładnie, bo ja też mam bloga i wiem, że to wymaga trochę pracy.

    OdpowiedzUsuń