środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 9

Choroba

  Czas mijał bardzo szybko.. Zbliżało się Halloween. Chłopaki szykowali jakąś imprezę, a ja przygotowywałam się do mojego pierwszego w życiu musicalu, który miał się odbyć jakoś na początku grudnia...
**********************************************************************************
29.11.13r.
 Dzisiaj nie poszłam do szkoły, ponieważ źle się czułam i musiałam zostać w domu. Trochę mi się nudziło, ale nie na długo, bo w odwiedziny przyszli do mnie Rocky i Ross...
- Hej mała, co tam? Rydel kazała nam cię odwiedzić. - powiedział Rocky, który od razu wparował do kuchni gdzie były ciasteczka...
- Nie słuchaj go, gada głupoty... -szepnął blondyn
- Spoko... Jak chcecie to się częstujcie.. Mama tego tyle porobiła, że szkoda gadać...
- Twoich rodziców nie ma w domu??
- Nieee.. Tata w pracy, mama też, a rodzeństwo w szkole... Jestem sama.. - chłopak dwukrotnie uniósł brwi
- Extra! Too.. Rocky możesz spadać do domu, ja się ''nią zajmę'' - zaczęłam się śmiać
- Już ja dobrze wiem jak ty się nią zajmiesz.. Rydel mówiła, żeby ciebie samego z nią nie zostawiać...
- Co za...
- A tak właściwie to co ona robi, że nie mogła przyjść?
- Z Rikerem, Ell'em i Allyson dynie wycina...
- Ciekawe zajęcie... - Gadaliśmy tak jeszcze przez około pół godziny, później trochę zgłodnieliśmy, więc chłopaki zaczęli się popisywać, który z nich zrobi lepszy obiad.. Oczywiście nie wyszło im to tak jak sądzili.. W końcu zamówiliśmy pizzę.. Po zjedzeniu poszłam na górę się położyć, a chłopcy oglądali TV. Obudził mnie dzwonek do drzwi.. Była to moja koleżanka z klasy Vanessa, z lekcjami.. Gdy zeszłam Rocky rozmawiał z nią w salonie, nawet mnie nie zauważyła.. Ja natomiast poszłam do Ross'a, który obserwował do zdarzenie z kuchni..
- Oo widzę, że Rockiemu spodoba się Vanessa? - powiedziałam
-  Wcale się nie dziwię jest naprawdę ładna.. - spojrzałam się na blondyna - Nie musisz się martwić, ja na nią nie lecę.. - uśmiechnęłam się
- Umm.. Nessa to masz te książki? - wtrąciłąm
- Co? O tak! Sorki nie zauważyłam cię... Proszę ... - podała mi książki i poszłyśmy na górę
**********************************************************************************
*Dom Lynch'ów*
- Mam dość! - powiedział Ell
- Czego? - odparła Rydel
- Tych dyń!!! Będą mi się śniły po nocach..
- Weź przestań.. Jeszcze tylko 3...
- Właśnie nie marudź! - dodała Allyson
- Kotku, zostaniesz u nas dzisiaj na noc - szepnął Riker do Allyson
- Nie mogę bo jestem dzisiaj w pracy, chyba że potem przyjdę..
- Nie musicie szeptać i tak was słychać - dociął Ell
- Ty też szeptasz!
- Ej przestańcie szeptać oboje! - krzyknęła Rydel
**********************************************************************************
 Siedziałyśmy na górze i plotkowałyśmy. Dziewczyna przyznała, że podoba się jej Rocky. Po chwili jednak zeszłyśmy do chłopaków, bo Nessa musiała iść do domu. Wychodząc dała chłopakowi karteczkę z numerem telefonu...
- No brawo stary! - powiedział Ross
- Widzisz ja jestem szybszy niż ty! - dociął starszy
- Gdybyśmy chociaż na chwilę mogli zostać sami to ja bym był szybszy - szepnął blondyn
- Jasne jasne ... - Chłopaki zostali jeszcze trochę, aż do przyjazdu rodziców. Na pewno czuli się nie zręcznie, bo mama musiała ich wypytywać o różne rzeczy.. Co za wstyd.....
***************************************************************************
30.11.13r.
  Następnego dnia czułam się trochę lepiej..Rodzice razem z Vanessą pojechali do dziadków.. Zostają tam do końca tygodnia... Mogłam zostać z tego względu, że jestem chora i dlatego, że Chris został... I tak go będę olewała, bo znowu się mnie czepia, więc niech Halloween spędza sobie w samotności, heh... Ja od samego rana pomagałam Rydel ustroić dom na imprezę, a reszta chłopaków pojechała do miasta po potrzebne rzeczy m.in. alkohol...
Gdy siedziałyśmy w kuchni ktoś zaczął dobijać się do drzwi...
- Pójdę otworzyć.. - powiedziała Rydel
- Hej.. - zobaczyła przed sobą wysokiego chłopaka, który najwidoczniej jej się spodobał..
- Hej, ty jesteś Rydel?? - powiedział chłopak
- Tak, a ty jesteś...? - usłyszałam rozmowę dziewczyny i poszłam zobaczyć kto to...
- Chris? Co ty tu robisz? - byłam kompletnie zdziwiona
- Przyszyłem się ciebie zapytać, czy dzisiaj nocujesz w domu?
- Nie...
- Super, to do zobaczenia Rydel.. - mrugnął do dziewczyny
- To jest twój brat??
- Tak.. Obrzydliwy co?
- Co?! Wręcz przeciwnie...
- Nie mów, że podoba ci się mój brat?
- Nie no, jest ładny i w ogóle, ale chyba nie w moim typie...
- Zdecydowanie. Radzę ci, nie trzymaj się z nim bo on jest taki jak Bella..
- Kto?
- Ta blondynka z mojej szkoły, która uprzykrzała mi życie..
- AAaaa.. No to masz rację....
***************************************************************************
  Po godzinie strojenia, miałyśmy dosyć.. Z pomocą przyszła Allyson..
- O Boże dobrze że przyszłaś, pomożesz nam.. - powiedziałam
- Spoko.. To lepsze niż robienie zakupów z twoimi braćmi Rydel..
- A co zrobili??
- Mówiłam im co mają kupić, ale gdy doszliśmy do alkoholu zaczęła się kłótnia.. Bo ja powiedziałam że nie mają tyle tego kupować, a oni zaczęli się wydzierać , że nie mam się w takie sprawy wtrącać.. No i później kazałam Rikerowi, żeby im coś powiedział, a on mówił to samo co oni i się z nim pokłóciłam i teraz udaję że jestem na niego obrażona...
- Wow, ciekawa historia.. Ej.. chwila, jak wróciłaś do domu??
- No samochodem.. Wzięłam Rikerowi kluczyki i pojechałam.. A to już nie mój interes jak oni wrócą...
- Jesteś szczera..
- Takie palanty nie będą mi rozkazywać.
- Masz rację. Może się czegoś nauczą..
***************************************************************************
                                                                      Drogi Pamiętniku
      Wczoraj dopadła mnie choroba, więc nie szłam do szkoły.. Ale za to cały dzień miałam na głowie Ross'a i Rockiego.. Swoją drogą.. Moja najlepsza kumpela ze szkoły leci na Rockiego!! Następnego dnia też chorowałam, ale nie było tak źle... W ogóle, że rodzice wyjechali do San Francisco i zabrali moją kochaną siostrzyczkę...A wracając do dzisiejszego dnia.. Po powrocie chłopaków z zakupów, którzy mieli pretensje do Ally, która wzięłam im samochód, zaczęła się kolejna kłótnia, bo Rydel również się nie podobało,że nakupowali tyle alkoholu...Jutro super halloween'owa imprezka! <3

***************************************************************************

Hejka.Mam kolejny rozdział :) ... Chciałabym podziękować Zuza Lbs , za to, że chociaż ona komentuje mojego bloga~ Dziękuję <3 I zapraszam na jej bloga :) Naprawdę warto go przeczytać , ponieważ jest cudowny :D
http://yougotmefallingirl.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. Rozdział świetny =] Na mnie zawsze możesz liczyć ;)
    Niecierpliwie czekam na nexta ^.^

    OdpowiedzUsuń